Zacznijmy od tego, kiedy pierwsze gry powstały. Miało to miejsce około 60 lat temu. Były na tyle skomplikowane na ile technika pozwalała. Osobiście uważam, że rozrywka zaczęła się w latach 90, kiedy to
PC'ty rosły w siłę oraz zaczęły ukazywać się kultowe gry takie jak:
Wolfenstein 3D,
Doom,
WarCraft,
SimCity,
Quake,
Heroes of Might and Magic,
Age of Empires,
StarCraft,
Unreal Tournament,
seria FIFA czy też
Grand Theft Auto. Dla uzupełnienia wiedzy proponuję zapoznać się z artykułem
Historia gier komputerowych. Od początku gry cieszyły się dużą popularnością użytkowników komputera. Gracza nie można było zaszufladkować do danej grupy wiekowej, gdyż wiek osób korzystających z tego typu rozrywki wahał się od około 8 do około 45 lat.
Analizując tą problematykę nasuwa się pytanie "Czy komputer jest narkotykiem czy też narzędziem do realizacji własnych celów?". Zdania zapewne są podzielone. Jedni na pewno będą stać w obronie jakże pomocnego urządzenia jakim jest komputer, a drudzy będą twierdzić, że PC't jest takim samym narkotykiem jak inne środki odurzające. Warto przyjrzeć się temu problemowi z bliska, gdyż staje się on coraz poważniejszy. Odkąd usłyszałem o śmierci gracza, który umarł z wycieńczenia zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak skoro umiera gość od korzystania z komputera w nadmiernych ilościach. Czy nie możemy tutaj mówić o nowym nałogu?
Wiele firm zajmujących się produkcja gier ostrzegają przed tym, aby korzystać z rozrywki z umiarem. Niestety nie wszyscy posiadają na tyle rozwagi, aby zastosować się do tego typu rad i często przesądzają z ilością godzin spędzonych przed szklana bańka (monitorem) naginając wszystkie możliwe reguły zdrowego.
Niewątpliwie trzeba wspomnieć, że istnieje grupa gier która ma charakter edukacyjny. Te gry pozwalają "rozwijać" wyobraźnie, a także umysł gdyż każda gra zbudowana jest z leveli (z ang. poziomów) i tym wyższy level, tym więcej trzeba zaangażować się, aby przejść do następnego etapu. Niestety ma to swoje minusy. "Zapalony" gracz będzie dotąd męczył się z problemem jaki go napotkał do mementu, w którym go nie rozwiąże nie zważając na czas, obowiązki, prace domowe, a nawet pójście do szkoły czy też podstawowe czynności.
Warto wspomnieć o niebezpiecznym zjawisku jakie niosą gry komputerowe z możliwością interakcji z internetem (np. gry MMORPG). Mam tutaj na myśli np. agresję. Wystarczy drobny pretekst, a kłótnia rozkręca się, aż do ustąpienia jednej ze stron. Nierzadko człowiek po takich wydarzeniach staje się nabuzowany, agresywny w stosunku do innych i przenosi potem swoje emocje do świata realnego.
Niestety cyberprzestrzeń to także szambo pełne pornografii i pedofili(i). W internecie jest dosłownie wszystko.
Bill Gates napisał(a):
Jeżeli nie można czegoś znaleźć w Google, to to po prostu nie istnieje
Ze względu na to, że tego medium prawie nie da się kontrolować i cenzurować, dlatego też występują tutaj zintensyfikowane zjawiska, które w normalnym świecie nie mają racji bytu.
Trafionym argumentem jest to, że korzystanie z komputera jest dobre, gdy za oknem mamy
złą pogodę bądź po prostu nudzimy się. Wszystko jest dobre do czasu, kiedy panujemy nad czasem spędzonym przy monitorze. Warto powiedzieć sobie tutaj wprost następująca sentencję. Jeżeli mówimy, że już kończymy, a tego nie robimy to można mówić o początkach uzależnienia. Łatwo takie zjawisko zauważyć ponieważ z 15 min robi się godzina, a z godziny pięć. Nie ważne co się stało w "wirtualnym świecie", ważne jest to, że tracimy kontrolę nad czasem. Często w takiej sytuacji zjawisko to określamy jako brak sił do oderwania się. Pierwszymi objawami są nadmierne godziny spędzone przy klawiaturze. Jeżeli planowany czas siedzenie przedłuża się o ponad 1 godzinę to powinniśmy się zaniepokoić tym co się dzieje z nami bądź znajomymi. Tutaj przekraczamy cienka granicę. Kolejnymi symptomami jest zmienianie priorytetów, utrata kontaktów z rówieśnikami, a nawet rodzina i przyjaciółmi. Osoba uzależniona systematycznie zaczyna zaniedbywać obowiązki. Pojawia się tutaj uczucie "totalnej olewki". Gdy nie widzimy świata po za komputerem to jest to już za późno. Gdy nie mamy dostępu do komputera/internetu to ogarnia nas frustracja, złość, stajemy się nerwowi, nie potrafimy znaleźć dla siebie miejsca. Gdy odczuwamy rozłąkę z "wirtualnymi przyjaciółmi" to także jest znak, że coś nie gra z nami. W miarę możliwości niektórzy próbują ta lukę wypełnić np. chodząc do kafejek internetowych. Warto w tym momencie wspomnieć o czymś takim jak choroba komputerowa. Zazwyczaj używając pieca (komputera) jesteśmy w pozycji siedzącej. Nie jest to obojętne dla naszego organizmu. Po pewnym czasie pojawiają się pierwsze objawy tj. znużenie, zaburzenia czucia, ukrwienia i koordynacji ruchowej. Najwcześniejszymi objawami jakie się zauważa są: bóle palców, zimne dłonie, brak czucia oraz tępy ból. Następstwami są stany zapalne, obrzmienia na dłoniach, zapalenia mięśni oraz częste bóle głowy. Bardzo często zdarza się uczucie piekących oczu. Dodatkowo jeżeli pracujemy w głośnym otoczeniu to narażamy także swój własny słuch.
Teraz trochę statystyki. Według ostatnich badań przeprowadzonych przez rożne podmioty stwierdzono, że około 50% Polaków korzysta z internetu. Średnio takie surfowanie ma miejsce kilka razy w tygodniu. Ostatnimi czasy coraz więcej osób korzysta z dobrodziejstwa w zaciszu domowym zamiast w pracy czy szkole. Najczęściej Polak w sieci korzysta z komunikatora, szuka informacji oraz materiałów rozrywkowych. Często także zajmuje się ściąganiem plików. Czasami zdarza się, że osoba robi zakupy przez internet.
Podając powyższe informacje mam nadzieje, że choć trochę przybliżyłem Wam skalę zjawiska. Analizując temat dochodzę do wniosku, że więcej złego niż dobrego możemy w sieci znaleźć. Mimo, że te medium pozwala nam uzyskać natychmiastowy dostęp do wszelkiego rodzaju informacji to jednak często jest wykorzystywane w złych celach. Powinniśmy korzystać z komputera z umiarem, a ponadto jeżeli znamy osoby uzależnione, nie wahajmy się i zróbmy coś aby wyszły na dobra drogę. Może kiedyś to docenia. Pamiętajmy także o tym, aby kontrolować swój własny czas spędzony przed komputerem, aby nie popaść w to błędne koło. Warto także zaznaczyć, że ten "sport" pożera dużo czasu i pieniędzy. Miejmy także na uwadze że
wirtualny świat tworzą ludzie (choć niekoniecznie) - wyjątkiem od tej reguły są boty. Istoty żywe czyli ludzie z krwi i kości, tworzą ten świat więc czasami warto zastanowić się czy stwierdzenie "świat wirtualny" sztucznie wykreowane przez media ma sens dalszego bytu. Chce także zwrócić uwagę, że oparłem się przede wszystkim na graczach ze względu, że to oni właśnie tworzą duża cześć "rynku".
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. W trosce o zachowanie poziomu dyskusji wszystkie komentarze podlegają akceptacji przed ich publikacją dlatego proszę cierpliwie czekać aż komentarz zostanie opublikowany.
Dodaj komentarz
Zezwolono używać:
BBCode
Zabroniono używać:
znaczników HTML
Rozsadek