Jakiś czas temu miałem przyjemność założyć ekstra skrzynkę na jakimś tam serwisie. Potrzebowałem go do wysłania raptem jednego anonimowego e-maila. Nazwałem się jakoś tak dziwnie i ku mojemu zdziwieniu zacząłem dostawać mailing z subskrypcji Akademickickiego Inkubatora Przedsiębiorczości. Myślę WTF skoro nikomu jeszcze nie podałem adresu. Po chwili wysłałem zapytanie jakim cudem zdarzyła się taka sytuacja. Na początku podejrzewałem, iż baza użytkowników tego serwisu musiała wyciec w jakiś sposób (choć to dziwne aby AIP używał takiej db) jednak po otrzymaniu pierwszej odpowiedzi zaniemówiłem. Podobno na jakiś targach pracy w mieście oddalonym ode mnie ~600km zapisałem się na listę. Zacząłem tłumaczyć, że ja tego nie mogłem zrobić (no bo jak, lól?). Po kolejnym liście ZONK się pogłębiał. Ktoś wygrzebał listę i stwierdził, że takie imię i nazwisko występuję na ich liście. Poszło stwierdzenie, że jak nie wierzę to mogę przyjechać do sekretariatu i sprawdzić osobiście. Niestety musiałem rozjaśnić komuś pod kopułą, że jestem osobą fikcyjną i zaszła niezła pomyłka. Po kolejnej odpowiedzi wszystko było jasne. Ktoś po prostu nie potrafi prawidłowo czytać i pomylił op.pl z o2.pl. Swoją drogą ta historia pokazuję jak łatwo można wydębić dane osobowe nawet od uczelni. Bije zakład, że gdybym poprosił o skan listy to z pewnością bym go otrzymał.
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. W trosce o zachowanie poziomu dyskusji wszystkie komentarze podlegają akceptacji przed ich publikacją dlatego proszę cierpliwie czekać aż komentarz zostanie opublikowany.
Dodaj komentarz
Zezwolono używać:
BBCode
Zabroniono używać:
znaczników HTML
fortowiec225
To się nazywa fail uczelni