Projektowanie stron WWW od podszewki

Artykuły na każdy temat

Bilans zdrowia i obiegówka to bzdura

Dodano 26.02.2012r. o 17:04
Ostatnio miałem ciekawą rozkmine dotyczącą bilansów i obiegówek. Niby żyjemy w XXI wieku a jednak mentalność ludzka nadal się nie zmieniła. Pamiętam, że na obiegówce "wymagany" był podpis np. nauczyciela lekcji wychowania fizycznego, księgowej czy pielęgniarki. Jak pierwszy raz usłyszeliśmy o obiegówce w szkole średniej to niektórym nerw się ruszył. Szczególnie tym, którzy słyszeli magiczne słowa od wychowawcy, iż "bez obiegówki świadectwa nie będzie". Nauczyciel, który naucza innych sam nie zna podstaw. To się nazywa polska szkoła.

Po pierwsze:

Cytat:

Wypełnienie karty obiegowej nie jest obowiązkowe do odbioru świadectwa. Szkoła nie ma prawa zatrzymać Waszego świadectwa, jeżeli nie dostarczycie "obiegówki".
O ile dobrze pamiętam to rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 24 sierpnia 2000 roku (z późniejszymi zmianami) nie zawiera żadnych regulacji dotyczących wprowadzania ograniczeń przy wydawaniu świadectw lub dyplomów uczniom i absolwentom. Oznacza to nie mniej nie więcej, że jeżeli szkoła odmówi wydania świadectwa to osoba odpowiedzialna za tą decyzje może spodziewać się konsekwencji z tytuły chociażby art. 276 k.k. Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu poinformowanie dyrektora o aktualnej sytuacji prawnej (Ignorantia iuris nocet) oraz tym, co nastąpi, gdy świadectwo nie zostanie wydane. Mam tutaj na myśli złożenie stosowanego pisma w prokuraturze oraz poinformowanie odpowiedniego wydziału oświaty i kuratorium. Ciekawe ilu dyrektorów będzie ryzykować swoje dobre imię i stołek kosztem jednej osoby?

Idąc po innej linii oporu w przypadku, kiedy księgowa szkoły odmówi złożenia podpisu na obiegówce z powodu niezapłacenia dobrowolnych składek rodziców można ją pociągnąć do odpowiedzialności z tytułu artykułu art. 286 k.k. (wyłudzenie). Oczywiście tak jak w przypadku wydania świadectwa można także poinformować wydział oświaty i kuratorium.

Ponadto polecam przeczytanie ustawy o systemie oświaty. Proszę zwrócić uwagę na art. 54. ust. 8:

Cytat:

W celu wspierania działalności statutowej szkoły lub placówki, rada rodziców może gromadzić fundusze z dobrowolnych składek rodziców oraz innych źródeł. [...]

Bilans zdrowia

Pomysł sam w sobie jest dla mnie skandaliczny. "Wymaganie" zbierania tak wrażliwych danych powinno być prawnie zakazane. Co szkołę obchodzi ile dziecko dostało np. punktów w skali Tannera?

Żeby było śmieszniej to wszystko idzie w drugą stronę. Dla przypomnienia polecam artykuł MEN chce wszystko wiedzieć. Analogiczna sytuacja jak z Narodowym Spisem Powszechnym. Pamiętam dobrze jak to specjalista z GUS-u na wizji stwierdził, że dane podane podczas spisu lecą do bazy danych, a następnie są anonimizowane. Co z tego skoro zaraz potem stwierdził, że jeżeli będą duże rozbieżności w podanych informacjach to wyjmie się takiego delikwenta z bazy danych i sprawdzi poprzednie deklaracje. Chyba coś tu nie halo?

Reasumując to, co powiedziałem powyżej śmiem twierdzić, że państwo pozwala sobie na ciut za dużo. Z drugiej strony wychodzi na to, że możemy wypożyczyć masę książek i dyrektor nie ma prawa odmówić nam wydania świadectwa. Tak samo nie ma prawa wymagać odpracowania godzinek karnych, bo rzekomo nie zostanie wydane świadectwo. Ten kto chodził do technikum na ul. Wiejskiej w Chełmie wie o czym mówię.

Komentarze

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Zostaw komentarz jeżeli możesz! Nie bądź przysłowiowym botem! Nie bądź obojętny! Ciebie to nic nie kosztuje, a mi sprawi uśmiech na twarzy.
Zezwolono używać: BBCode
Zabroniono używać:
znaczników HTML

(Wymagany)

(Wymagany, niepublikowany)

(Nie wymagana)

Token:

Obrazek dla bota

(Przepisz tylko cyfry!)

(Wymagana)